Wskoczyła w drzwi, drzwi się zaczęły obracać, kawałek odskoczyła, jeszcze kawałek odskoczyła, następnie została rozjechana, zanim udało się zatrzymać drzwi przyciskiem awaryjnym.
Uciekłyśmy na widok zwłok i krwi. Powiedziałam dziewczynce z recepcji, żeby zawołała jakiegoś faceta, żeby ją sprzątnął. Chciała zawołać grafika.
- Po co grafika?! - mówię. - Zawołaj jakiegoś Kazika, to ją sprzątnie.
- Ale on ją wyrzuci! - odpowiedziała dziewczynka.
- A co myślisz, że tamten będzie ją operował...?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz