Pewnego dnia pan zabrał swojego psa do piwnicy na trening boksu. Pan boksował worek, a pies siedział i się strasznie denerwował tym biciem. Bo niby ktoś kogoś bije, ale ten napastnik jakoś dziwny... nie ma krocza...
Tok myślenia psa: O Kurwa! co się dzieje?! kogoś bijemy! Kurwa, co robić?! Co robić?! Nie wytrzymam! Ale jedyna torba, jaką widzę, to torba mojego pana! Co robić! Chuj, wszystko jedno, gryzę!
- i ugryzł swojego pana w jajka...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz