wtorek, 2 marca 2010

mandat

Moja mama dostaje mandat - stanęła bliżej niż 10 metrów od przejścia dla pieszych, złapała ją straż miejska.

Mama się najpierw tłumaczy, ale w końcu widzi, że z durniami nie ma co dyskutować, mówi więc:
- Pisz pan. - I cierpliwie czeka. Czeka, oni piszą, mama czeka...

Tymczasem przejeżdża taksówka. Taksówkarz odsuwa szybę i krzyczy do strażnika:
- Ty chuju, ty! Ty chuju!

Mama czeka, oni piszą, przejeżdża autobus. Kierowca odkręca szybę i krzyczy do strażników:
- Takiej ładnej pani mandat?! Ty chuju!

(wszyscy darzą szacunkiem strażników miejskich, wszyscy...)

1 komentarz: